Śląsk – odwieczna część Polski, choć nie zawsze na mapie, ale na pewno w sercach większości ludzi tu mieszkających. Tutaj krzyżowały się różne wpływy kulturowe, odmienne postawy i wartości społeczne. W cieniu kopalń, hut i familoków wychowywały się dzieci, dorastała młodzież. Sytuacja materialna od kołyski przez okres szkolny i młodzieńczy nauczyła je skromności. Jednak czas wolny dzieci i młodzież spędzały wesoło, korzystając z uciech młodego wieku. Dla dzisiejszych starek i starzyków były to niezapomniane czasy w ich życiu. Takie, które pozwalały doceniać najdrobniejsze miłe i wesołe szczegóły z życia. „Piyrwy było biydnie, a wesoło, a teraz to się wszyscy ino nudzom” – mówi niejedna starka. Dawniej we wszystkich familokach było dużo dzieci. Ojciec ciężko pracował na „grubie”, a matka zajmowała się domem. Dzieci musiały niańczyć młodsze rodzeństwo, starsze dzieci pasły kozy lub inną gadzinę oraz węgiel i drzewo zbierały na hołdach. Starsi chłopcy pomagali przy „biydaszybach”. Trzeba było ojcom w polu pomagać i trawę zbierać dla królików. W familokach wszyscy się ze sobą znali i byli bardzo ze sobą zżyci. Nie trzeba było wiele, żeby dzieci w coś się zabawiły. Popularne zabawy śląskie to „ciuciubabaka”, „w dupka”, „w sklep”, „w dom”, „skakanie z szafy lub pieca na tapczan”. W domu dzieci grały również w karty – „chlusta”, „psa”, „oko” itp. Dużo radości dawała dzieciom zabawa w „głuchy telefon” czy „Rapsa”. Dziewczynki bawiły się lalkami, które często same wykonywały za starych szmatek i pończoch, haftując na nich oczy, usta i nos. Miały także drewniane wózeczki dla lalek wykonywane przede wszystkim przez ojców, a czasem drewniane domki – pokoiki dla lalek. Chłopcy bawili się ołowianymi żołnierzykami, które często sami odlewali w formach przy piecu. Wśród gier, które można było kupić w sklepie popularne były: domino, loteria, młynek czy warcaby. W sieniach chłopcy grywali w usioki, pinki czy duble. Należy również napomknąć jaką wielką radość dla najmłodszych nosiły Święta Wielkanocne, a szczególnie poniedziałkowe wielkanocne sikanie. Atmosferę tych wiosennych świąt wzbogacały usypywane (np. w Siemianowicach) z piasku na podwórkach jajka i postacie zajączków. Podczas Świąt Bożego Narodzenia była choinka, z reguły z bardzo skromnymi podarkami. Na „Dzieciątko” przebierano się za pastuszków i chodzono po domach i szynkach, aż do „Matki Boskiej Gromnicznej”, odgrywając różne sceny biblijne i śpiewając kolędy. Przebierano się za aniołów, królów, diabła, żyda i śmierć. Górny Śląsk był zawsze bardzo rozśpiewany a gra na takich instrumentach jak gitara, organki, mandolina i akordeon dawała młodzieży wiele radości i była umiejętnością dość powszechną. Improwizowane były zabawy ze śpiewem i tańcami na placach przed familokami w „lałbach”, a także na ogródkach, gdzie również skupiało się życie towarzyskie. Popularne były niedzielne potańcówki na wolnym powietrzu w restauracjach ogrodowych. W niedzielę ważnym wydarzeniem w rodzinie było wspólne wyjście do kościoła, co wiązało się z odświętnym ubiorem i odświętną atmosferą. Najbardziej znane wśród świąt robotniczych na Śląsku była „Barbórka”. Składała się ona z dwóch części: oficjalnej i zabawowej. Spotkanie w kopalni odbywało się wyłącznie w zamkniętym męskim gronie. Do dzisiaj tradycja męskich biesiad widoczna jest w „karczmach piwnych”. Po pracy górniczej pod ziemią, w zamkniętej przestrzeni, w pełnej pyłu i hałasu hucie czy fabryce, ludzie poszukiwali form odpoczynku dających bezpośredni kontakt z przyrodą. Ludzie uprawiali ziemię lub pracowali w swoich ogródkach. Hodowano tam również króliki, kury i inną gadzinę. Często też przy familokach ludzie mieli chlewiki, w których hodowano drobną gadzinę na własny użytek. Tradycją na Śląsku było również oswajanie ptaków, głównie śpiewających kosów, kanarków a także papug.. Mężczyźni często dla przyjemności hodowali gołębie. W wielu domach spotkać można było również rybki w akwariach. Natomiast matki i córki w ogródkach siały i sadziły warzywa oraz pielęgnowały wiele odmian kwiatów. Gospodarze ogródków mieli upodobanie w przyozdabianiu altany przez jej barwne malowanie i zdobienie w tynku. Wykonywano też ozdobne bramki w ogrodzeniu, a na wolnej przestrzeni stawiano własnej roboty cementowo-gipsowe lub drewniane, malowane ,barwne figury krasnali, sarenek, grzybków itp. Kobiety i dziewczęta od dawna zajmowały się różnego rodzaju robótkami ręcznymi. Jedne pasjonowały się haftem płóciennym spódnic, zapasek i haftem kolorowym. Inne pasjonowały się haftem kościelnych alek (przykryć), szpic (ząbkowane serwety i ząbki do półek). Jeszcze inne robieniem szydełkiem zwanym tu heklowaniem chustek na głowę, firanek na szybki do kuchni itp., bądź sztrikowaniem, czyli dzierganiem na drutach swetrów z wełny i firan z białych nici lub kordonku, krochmalonych później „na sztywno” i suszonych na specjalnych drewnianych ramach. Ulubionym hobby było wykonywanie makietek o dekoracyjnym ornamencie (kwiaty, postacie bajkowe itp.) na sztywnym płótnie przez przewlekanie techniką dywanową wielobarwnej włóczki wiskozowej. Wykonywano je przy pomocy specjalnych igieł osadzonych w drewnianym uchwycie. Własnoręcznie wykonane makatki zawieszano dla dekoracji na ścianie pokoju. Obszywano również dekoracyjnie poduszki i kanapy ciesząc oko barwnymi, wymyślonymi wzorami. Stosunkowo nową formę twórczości plastycznej było zdobnicze majsterkowanie z odpadów i drutu, blachy, prętów metalowych, ścinków forniru kolorowo barwionych, malowanie i rzeźbienie. Jednakże użytkowe zdobnictwo związane z majsterkowaniem występowało na Śląsku już w XIX i na początku XX wieku. Wiązało się to wówczas nie tylko z zamiłowań artystycznych, lecz także z oszczędnością i dążeniem do samowystarczalności gospodarczej. Zamiłowania twórcze ludu wiejskiego i społeczności robotniczych ujawniały się więc przede wszystkim w zdobieniu przedmiotów codziennego użytku, upiększaniu otoczenia. Ozdabiano drewniane deski do krojenia kapusty, ozdobnymi stempelkami znakowano „na gorąco” siekierki i narzędzia, z odpadów blachy wycinano sylwety Chrystusa, malowane później barwnymi lakierami i przytwierdzane na przydrożnych krzyżach. Popularne było jeszcze w latach dwudziestych wykonywanie klatek na ptactwo hodowane w domu, półeczki na grzebienie itp. Współcześnie niektórzy pasjonują się ozdobnym gięciem z grubego drutu bądź odpadów metali kolorowych, tworząc stojące lub wiszące półki na kwiaty, wieszaki, figurki, patery itp. Warto wspomnieć o dekorowaniu mieszkań tj. malowaniu ścian ręcznie, później zaś wałkiem. Malowano obrazy, początkowo wizerunki świętych, później (XX w.) kwiatów i pejzaży. Rzeźbiono w drewnie figurki o tematyce sakralnej przeznaczone do kapliczek i kościołów. Zdolni kamieniarze i murarze wykonywali z piaskowca lub cementu, zaprawy murarskiej tzw. figur do ogródków przydomowych i na cmentarze. Charakterystyczna dla górniczej twórczości była rzeźba w węglu, której początek był już w XIX wieku.
Literatura:
Śląskie uciechy i zabawy (materiały etnologiczno-folklorystyczne) pod redakcją Ireny Bukowskiej- Floreńskiej, Bytom 1991r.
„Joanna i Hans Ulryk Schaffgotschowie” Władysław Ślęzak
Barbara Kosińska nauczycielka Przedszkola Miejskiego nr3 w Bytomiu |